Henryka Milewska (Drobik)

Henryka Drobik przyszła na świat w 1925 roku w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk). Mieszkała tam wraz z rodzicami do roku 1935, kiedy to jej ojciec policjant otrzymał pracę w Brzeżanach (obwód tarnopolski), dokąd się przeprowadzili. Był on odpowiedzialny między innymi za dochodzenia w sprawach politycznych, co powodowało, że stawał się ofiarą prób zamachów na jego życie. W 1938 roku rodzina musiała przenieść się po raz kolejny z powodów bezpieczeństwa. Tym razem zamieszkali w Kamionce Strumiłowej (dziś Kamionka Bużańska, około 40 kilometrów na północny wschód od Lwowa).

Heryka miała 14 lat i miała właśnie rozpocząć naukę w trzeciej klasie gimnazjum, gdy we wrześniu 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa. Lato tego roku spędzała na obozie harcerskim, gdzie zajmowała się zuchami. Obóz został przerwany przez wieści o zbliżającej się mobilizacji. Gdy wróciła do domu, razem z innymi dziećmi w jej wieku została wyznaczona do kopania okopów oraz zaciemniania okien. Jej ojciec został zmobilizowany i wraz z armią ewakuowany do Rumunii. Henryka i jej matka przeniosły się na wieś, lecz dość szybko wróciły do miasta. Po wkroczeniu Armii Czerwonej ich mieszkanie zostało skonfiskowane przez oficera NKWD i jego żonę. Schronienie znalazły jednak na werandzie sąsiadów. Ojciec Henryki powrócił po pewnym czasie, martwiąc się o los żony i córki. Został aresztowany przez NKWD na początku 1940 roku i osadzony w więzieniu. W marcu 1940 deportowano go w nieznanym kierunku – do domu już nie wrócił.

W nocy z 13 na 14 kwietnia 1940 roku NKWD wtargnęło do domu, w którym wraz z matką mieszkała Henryka. Przeszukiwali dom w poszukiwaniu polskich książek, których posiadanie było nielegalne. Enkawudziści dali matce godzinę na spakowanie rzeczy – maksymalnie 100 kg na jedną osobę. Ich podróż na wschód trwała 18 dni. Transportowane były w przeładowanych bydlęcych wagonach bez wiedzy o tym, dokąd zmierzają i czy kiedykolwiek powrócą do domu. 1 maja dotarły do Pawłodaru w Kazachstanie. Dalej przetransportowano je do sowchozu Czornoe, a następnie do małego gospodarstwa rolnego, oddalonego o kolejne 7 kilometrów.

Henryka musiała pracować, aby zarobić na życie dla siebie i matki, która była słaba i chorowita. Pracowała opiekując się owcami oraz kosiła trawę podczas wiosennych miesięcy. W zamian otrzymywała codziennie niewielkie porcje jedzenia oraz niewielkie wynagrodzenie, które nie wystarczało na zakup niezbędnych produktów czy ubrań. Zima uniemożliwiała jej wykonywanie jakiejkolwiek pracy ze względu na srogie zimno i śnieg. Po dwóch latach szczęście się do niej uśmiechnęło i zakwalifikowano ją na kurs dla traktorzystów w sowchozie Czornoe. Przez następne cztery lata pracowała jako traktorzystka na polach pszenicy, prosa i kukurydzy (w czasie wiosny), natomiast zimą naprawiała w garażach traktory. Podejmowała się także innych prac dorywczych, aby dorobić.

W 1946 roku, po sześciu latach bez żadnych wiadomości od bliskich, Henryka i jej mama otrzymały list od krewnych, żyjących w Warszawie. Rodzina oferowała pomoc, jeśli kobiety kiedykolwiek będą miały możliwość powrotu do Polski. Ich droga powrotna do Polski trwała ponad miesiąc. Jechały znów w bydlęcym wagonie (tym razem otwartym) z sowchozu Czornoe do Pawłodaru, a następnie do Białej Podlaskiej i do Warszawy. Powróciły do ojczyzny w czerwcu 1946 roku. W Warszawie dzięki pomocy wuja Henryka Drobik ukończyła szkołę i otrzymała posadę w banku. Wyszła za mąż i zmieniła imię i nazwisko na Helena Milewska. Pracowała w bankowości aż do emerytury, na którą przeszła w 1980 roku. Zmarła w 2013 roku.

Historia została opracowana przez pracowników Instytutu Pamieci Narodowej w ramach projektu Środkowoeuropejska Mapa Gułagu.

 

Wróć do pierwotnej orientacji tabletu lub